- Było super ! - chichotała Justine
- O tak, widzisz, dobrze że cię
namówiłam ! - piszczała Margaret
Koleżanki wracały z imprezy, nogi
bolały je od tańca, a w głowach im szumiało od wypitych drinków.
- A wiesz, że Anthony był u mnie?
- No właśnie ! Wiem ! Co chciał?
- Oświadczył mi się !
- No co ty ?! I zgodziłaś się?
- Oczywiście, że NIE ! - odparła Justine śmiejąc się i lekko zataczając
- Uff ! Ulżyło mi !
- A wiesz, że Anthony był u mnie?
- No właśnie ! Wiem ! Co chciał?
- Oświadczył mi się !
- No co ty ?! I zgodziłaś się?
- Oczywiście, że NIE ! - odparła Justine śmiejąc się i lekko zataczając
- Uff ! Ulżyło mi !
Obie zaczęły się śmiać do rozpuku.
- Już myślałam, że się zgodzisz – dodała Margaret, zdejmując szpilki i płaszcz – Oj, bolą mnie nogi !
- No co ty... zgodzić się? Przecież wiesz, że mam go serdecznie dosyć ! - oburzyła się lekko Justine
- Ej, nie denerwuj się ! Chodzi mi o to, że wcześniej byłaś w niego bardzo zapatrzona... I pozwalałaś mu się źle traktować. Nikt nie był w stanie ci przemówić do rozsądku. Stąd nie wierzyłam w twoją zmianę, ale teraz już wierzę !
- Bo zmienił mnie KTOŚ – Justine położyła nacisk na ostatnie słowo, chichocząc.
- Tak, domyślam się kto – Margaret mrugnęła okiem – szczęściara z ciebie, taki znany koleś... no no no, w dodatku młodszy !
- Haha no wiem, jestem szczęściarą ! Ale już muszę się położyć, bo szumi mi w głowie
- Jasne ! Mi też
- Już myślałam, że się zgodzisz – dodała Margaret, zdejmując szpilki i płaszcz – Oj, bolą mnie nogi !
- No co ty... zgodzić się? Przecież wiesz, że mam go serdecznie dosyć ! - oburzyła się lekko Justine
- Ej, nie denerwuj się ! Chodzi mi o to, że wcześniej byłaś w niego bardzo zapatrzona... I pozwalałaś mu się źle traktować. Nikt nie był w stanie ci przemówić do rozsądku. Stąd nie wierzyłam w twoją zmianę, ale teraz już wierzę !
- Bo zmienił mnie KTOŚ – Justine położyła nacisk na ostatnie słowo, chichocząc.
- Tak, domyślam się kto – Margaret mrugnęła okiem – szczęściara z ciebie, taki znany koleś... no no no, w dodatku młodszy !
- Haha no wiem, jestem szczęściarą ! Ale już muszę się położyć, bo szumi mi w głowie
- Jasne ! Mi też
Koleżanki rozstały się w przedpokoju
i każda położyła się w swoim łóżku. Justine chodziły po
głowie różne myśli, ale szybko zasnęła. Nie zauważyła
przychodzącego smsa od Rossa i odczytała go dopiero rano.
„Boże po co tyle piłam”
pomyślała dziewczyna, wstając z łóżka. Była godzina 12.30.
Spojrzała na telefon i odczytała wiadomość którą dostała w
nocy.
„Czy to prawda?” przeczytała
na głos treść smsa od Rossa.
„Ale CO prawda?” spytała
samą siebie. Nie wiedziała o co mu chodzi. Zaczęła szukać w
głowie czegoś co mogła wczoraj zrobić, a przez wypity alkohol nie
pamiętać, lecz nic nie przyszło jej na myśl. Odpisała więc
chłopakowi „O co chodzi? Nie rozumiem?” i poszła się
wykąpać.
Gdy wróciła, postanowiła przejrzeć
Facebooka. Gdy się zalogowała nie mogła uwierzyć własnym oczom.
Miała ponad 1000 powiadomień, tyle samo wiadomości i próśb o
zaproszenie do znajomych. „O co chodzi do diaska!”
pomyślała, otwierając pierwsze powiadomienie. Po chwili wszystko
było jasne. „O nie... to Ross...”. Dziewczyna odczytała
komentarz Rossa Lyncha pod swoim zdjęciem. „No tak, jego fanki
zobaczyły, że mi skomentował fotkę i sprawdziły kim jestem...
pięknie !” pomyślała rzucając okiem na wiadomości. Wśród
nich było niestety wiele złych słów, przekleństw. Wiele
dziewczyn zakochanych w Ross'ie pisało „Zostaw mojego faceta
szmato!”, „Zabiję Cię suko! Oddawaj Rossa on jest mój!”.
Spośród ogromnej ilości negatywnych, obraźliwych słów tylko
kilka było miłych. Parę osób pisało „Wow, Ross ma niezły
gust, życzę Wam szczęścia !”, lub „Wow, ale jesteś
ładna, pasujesz do Rossa!”.
Dziewczyna siadła pijąc kawę. Nie
wiedziała co ma robić. Źle się czuła z tym momentem „sławy”,
w dodatku obawiała się, że gdy wyjdzie na ulice jakaś szalona
fanka Rossa zwyzywa ją, lub wyleje na jej twarz kwas. „Cholera,
w co ja się wpakowałam” myślała, zapominając z tego
wszystkiego o dziwnym smsie od Rossa.
Z zamyślenia wyrwał ją sygnał
przychodzącej wiadomości. Chwyciła telefon i zobaczyła, że
dostała odpowiedź na swoje pytanie.
„Napisał do mnie TWÓJ CHŁOPAK,
powiedział żebym się od Ciebie odczepił bo zgodziłaś się za
niego wyjść. Powiedz czy to prawda, jeśli tak to dam Ci już
spokój, bo osobiście mam dość szarpania się.” brzmiał
sms.
- JA PIERD***! - krzyknęła na cały głos Justine, rzucając telefon na łóżko – CO ZA DEBIL ! Zabiję go ! ZABIJĘ! - krzyczała tak głośno, że zbudziła Margaret, która jak zwykle bez pukania wpadła do jej pokoju.
- Jezu co się stało, co się tak drzesz, głowa mi pęka ! - powiedziała zaspana współlokatorka.
- ANTHONY !
- Co Anthony, oświeć mnie !
- Anthony się wtrąca ! W mój związek z Rossem !
- Cooo? Jak?!
- Wyobraź sobie, że napisał mu, że zgodziłam się na zaręczyny i żeby się ode mnie odczepił!
- Coooo? - Margaret aż usiadła z wrażenia
- Tak! I teraz muszę to odkręcać ! ZABIJĘ GO, mówię ci!
- Jezu... co za debil... nie wierzę w to co słyszę !
- To uwierz! Ubieram się – powiedziała Justine, wkładając na szybko legginsy i top.
- Masakra – Margaret wciąż siedziała na łóżku z otwartymi ustami – co za debil... nie wierzę
- Spadam ! - rzuciła Justine wybiegając z pokoju – wrócę jak Anthony zginie śmiercią tragiczną !
- JA PIERD***! - krzyknęła na cały głos Justine, rzucając telefon na łóżko – CO ZA DEBIL ! Zabiję go ! ZABIJĘ! - krzyczała tak głośno, że zbudziła Margaret, która jak zwykle bez pukania wpadła do jej pokoju.
- Jezu co się stało, co się tak drzesz, głowa mi pęka ! - powiedziała zaspana współlokatorka.
- ANTHONY !
- Co Anthony, oświeć mnie !
- Anthony się wtrąca ! W mój związek z Rossem !
- Cooo? Jak?!
- Wyobraź sobie, że napisał mu, że zgodziłam się na zaręczyny i żeby się ode mnie odczepił!
- Coooo? - Margaret aż usiadła z wrażenia
- Tak! I teraz muszę to odkręcać ! ZABIJĘ GO, mówię ci!
- Jezu... co za debil... nie wierzę w to co słyszę !
- To uwierz! Ubieram się – powiedziała Justine, wkładając na szybko legginsy i top.
- Masakra – Margaret wciąż siedziała na łóżku z otwartymi ustami – co za debil... nie wierzę
- Spadam ! - rzuciła Justine wybiegając z pokoju – wrócę jak Anthony zginie śmiercią tragiczną !
Hej! Tak wiem już dawno nie pisałam, ale niespodzianka - kolejny rozdział będzie już jutro! :)
Super rozdzialik =) Nie rób mi tego!!!!!!! Czemu? Proszę.... Ma być HAPPY END!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next =]
Dziekuję za komentarz :*
UsuńDzis NEXT :)
Świetny rozdział :) Wow... Jeden komentarz i taka akcja :) Fajnie.
OdpowiedzUsuńTylko niech Anthony nie rozbija ich związku... :)
Czekam na next :) Pozdrawiam :D
Zapraszam na http://readysetrock-r5-story.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJest już nowy rozdział :)
Hej, dziękuję bardzo za ciepły komentarz :) Oczywiscie dzis wpadne na Twojego bloga :*
UsuńPS. dzis dodam tez NOWY rozdzial :*