wtorek, 13 sierpnia 2013

Rozdział 7 - Trudna obietnica

Minęły 3 dni od ostatnich wydarzeń. 3 dni bez wiadomości od Ross'a. 3 dni bez wiadomości od Anthony'ego...
Justine powoli zaczynała wątpić, że wpis na Facebooku dotyczył jej. "Pewnie znalazł sobie jakąś dziewczynę w USA i to o nią chodziło" - myślała, ale każdą taką jej myśl coś natychmiast wypierało z umysłu. 
- Justine - tłumaczyła jej wciąż niestrudzenie Martina - sama mówisz, że nie było go ani na FB ani na Skype od tych 3 dni. Pewnie jest czymś zajęty. Zobaczysz, że się skontaktuje ! A co do Anthony'ego - dodawała po chwili - to ja ci mówię, olej go !
- Ehh zobaczymy... wiesz, nie umiem o nim zapomnieć. Byłam... albo i jestem... z nim 3 lata. Bo w zasadzie to ja nie wiem, czy jesteśmy razem czy nie !
- To mu to napisz ! Spytaj go i już !
Po wielu namowach Justine postanowiła wreszcie napisać do Anthony'ego smsa.
"Powiedz mi w takim razie, czy mam sądzić, że nadal jesteśmy parą?", ale nie doczekała się odpowiedzi. Dopiero następnego dnia Anthony odpisał jej "Nie wiem, muszę się zastanowić, czego chcę. Daj mi czas." Niestety nie było wtedy przy Justine Martiny która zawsze oceniała sprawę chłodno i często nie pozwalała swojej przyjaciółce wysłać głupiego smsa, dlatego zrozpaczona dziewczyna napisała do nie-wiadomo-czy-jeszcze-swojego-chłopaka "Kochanie, ale ja zrobię wszystko byś się jednak zdecydował nie odchodzić", co Anthony wykorzystał, pisząc jej "To w takim razie się mocno postaraj".
Kiedy Martina dowiedziała się, co jej przyjaciółka napisała Anthony'emu, zrugała ją.
- No jak mogłaś się tak przed nim płaszczyć ? Zrobisz wszystko ? SERIO WSZYSTKO ? Zabiję cię chyba ! - krzyczała na nią, jednocześnie obejmując zapłakaną przyjaciółkę
- Nie wiem czemu tak napisałam, teraz wiem, że zrobiłam źle... 
- Justine, on nie podejmie żadnej decyzji, jeśli będzie widział w tobie podnóżek ! Zrozum to wreszcie ! Za każdym razem on sprawdza na ile jeszcze może sobie pozwolić w relacjach z tobą ! Widzi, że będziesz na niego czekać, więc to wykorzystuje jak ostatni cham i prostak !
- Tak wiem - łkała Justine, pociągając nosem
- Masz tu okład na te twoje zapłakane oczka... nie mogę już na ciebie patrzeć, snujesz się jak cień...  - powiedziała Martina, podając przyjaciółce okład z kostek lodu. - zrelaksuj się trochę... A ja w tym czasie coś zrobię
- No dobrze - odpowiedziała jej Justine, kładąc się i kładąc na oczach chłodny okład.
Po piętnastu minutach Martina podała jej telefon ze złowieszczym uśmiechem.
- Co zrobiłaś ? - wystraszyła się Justine
- Wysłałam komuś smsa ! A w zasadzie sama zobacz - powiedziała śmiejąc się
Justine otworzyła skrzynkę nadawczą i zobaczyła dwa smsy - jeden do Anthony'ego o treści "Nie odzywaj się do mnie, póki nie zdecydujesz ! Chcę też odpocząć od całej tej maskarady, którą tu tworzysz ! Jeśli nie umiesz się zdecydować to daj mi spokój, bo ja nic złego nie zrobiłam !" 
- ZABIJĘ CIĘ! - krzyknęła Justine patrząc z przerażeniem w ekran telefonu
- Zobaczysz ! wyjdzie z tego coś dobrego ! Musisz by stanowcza ! Uwierz mi !
- I TAK CIĘ ZABIJĘ !
- Cicho ! Zobacz drugiego smsa !
Justine spojrzała na drugą wiadomość. Była do ... Ross'a !
" Cześć :) Długo nie ma Cię na FB i Skype, czy coś się stało? :)"
- No kurcze... masz szczęście ! - odetchnęła Justine - Chociaż ta wiadomość jakoś wygląda ! Ale ta do Anthony'ego ! Zabiję cię ! 
- Justine, mówiłam ci ! Płaszcząc się, niczego nie osiągniesz !
W tym momencie wszelkie dywagacje przerwał dźwięk smsa. Justine szybko odczytała wiadomość 
"Jak sobie życzysz, nie będę Ci przeszkadzał" - to była wiadomość od Anthony'ego.
- No i co ? Aż tak źle jak myślałaś - zaśmiała się ironicznie Martina
- No nie... ale i tak wiesz, że ja taka nie jestem !
- Wiem, ale powinnaś być ! Zwłaszcza dla Anthony'ego ! A pomyśleć, że gdy go poznałaś był taką męską cipką.
Justine zaśmiała się na te wspomnienia.
-"Mogę iść z wami na pizze?" - Martina udawała głos Anthony'ego i wychodziło jej to całkiem dobrze, bo obie wybuchnęły śmiechem - już wtedy miałam nosa i wiedziałam, że to pacan ! Ale ty nie chciałaś wierzyć !
- Tak wiem... pacan, ale mój...
W tym momencie znowu zabrzmiał dźwięk smsa. Justine spojrzała na ekran telefonu.
- Hej to od Ross'a ! - krzyknęła szybko odczytując wiadomość - "Cześć :) Nic się nie stało, jestem zawalony robotą, siedzimy dzień i noc w studio bo nagrywamy nowy kawałek. Nie miałem czasu wejść na Skype, ale już jutro kończymy, więc pogadamy, jeśli masz ochotę :) Przyznam, że się stęskniłem za Twoimi oczkami :)" - O MÓJ BOŻE ! - Justine wyszczerzyła zęby w wielkim uśmiechu
- NO O MÓJ BOŻE ! - Martina zaczęła przedrzeźniać podekscytowany głos przyjaciółki - po pierwsze : jaki on słodki!, po drugie: kochana, ty się zakochałaś teraz wiem to na pewno ! Zapominasz przy nim o tym pacanie Anthonym  ! I BARDZO DOBRZE ! Już go lubię ! 
Obie dziewczyny wybuchnęły śmiechem
- Odpiszę mu ! - Justine wystukała wiadomość - "Jasne, że mam ochotę pogadać :) To do  jutra Uroczy ! :)) "
- I od dziś masz totalny zakaz pisania do tego debila Anthony'ego - rozkazała poważnym głosem Martina - jak do niego napiszesz to wiedz, że już nie będę wysłuchiwała twoich płaczów
- Oj... a więc muszę obiecać
- TAK MUSISZ! Bo ci nie pomogę i zostaniesz sama z problemem ! A w dodatku się obrażę ! Ciesz się Ross'em, a nie martw kretynami ! 
Justine tylko się uśmiechnęła. 



Mam nadzieję, że się podobało :) Staram się pisać coraz lepsze notki, oraz robić mniej błędów :)
Wiem, że w poprzednich wpisach było kilka literówek - będę je sukcesywnie poprawiać :)
Pozdrawiam i życzę Ross'owego wieczoru :D