piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 25 - Chcę Ciebie

Trzymał ją w objęciach nie mając ochoty puścić. Wreszcie była tak blisko.... na wyciągnięcie ręki...
- Hej nie migdalcie się ! - do pokoju wpadł Riker, przerywając nagle ich romatyczną chwilę.
- Riker ! - wykrzyknął Ross, lekko podirytowany, na co Justine zaczęła się śmiać.
- No co ! Jestem głodny - wyszczerzył zęby Riker.
- Już dobrze, szybko się odświeżę i idę na dół - speszyła się Justine
- Nie nie... ja cię absolutnie nie poganiam, kochanieńka - odparł starszy brat Rossa, posyłając dziewczynie uśmiech.
Justine zamknęła za sobą drzwi łazienki i zdejmując szybko ubrania, od razu wskoczyła pod strumień wody, który przyniósł jej niesamowitą ulgę, zmywając zmęczenie po podróży.
Miała ochotę tańczyć, śpiewać... była PRZY NIM !
Nie mogła wciąż w to uwierzyć.
Wychodząc spot prysznica, wybrała szybko numer do mamy.
- Halo? Już jesteś? - spytała lekko zaniepokojonym głosem Joanna
- Tak mamo, doleciałam szczęśliwie
- Cieszę się... już się martwiliśmy bo nie dawałaś znać
- Wiem, przepraszam. Ale wiesz jak to jest, musiałam poznać całą rodzinę... no i wiesz przywitać się z Rossem... teraz zbieram się na obiad...
- Ojej i jacy oni są?
- Są wspaniali, przyjęli mnie jak córkę
- Tylko niech mi cię nie ukradną !
- Spokojnie, nie ukradną - odparła rozmarzonym głosem Justine
- Hmm... ale ktoś inny chyba już ukradł ? - spytała Joanna
- Hmmm... - zamyśliła się dziewczyna - chyba tak....
Po krótkiej rozmowie z mamą, Justine postanowiła zadzwonić jeszcze do swojej przyjaciółki Martiny.
- No kochana, już myślałam, że nie doleciałaś ! Albo że przeleciałaś hehehehe - zażartowała w swoim stylu dziewczyna
- Wybacz, ale sama rozumiesz - odparła Justine - miałam tyle wrażeń...
- No i jaki on jest, mów!
- Jest.... wysoki, przystojny.... pięknie pachnie... ma miękką skórę, jest męski, ma boskie mięśnie....
- Jezu dziewczyno! Ogarnij już się! Bo nie wrócisz mi do Polski!
- Hmmm.... - zamyśliła się Justine
- No ja wiem, pewnie teraz nie myślisz o tym... ale wiedz że ci nie dam tam zostać... chyba że mnie przechowasz tam w Stanach - zaśmiała się Martina
- No jasne ! Kochana... kończę, rodzinka Lynchów czeka na mnie z obiadem
- Jezu jakie to słodkie... dobrze kochana leć ! Buziaki ! I musisz mi wszystko opowiadać ze szczegółami!
- Dobrze Martuś ! 
Dziewczyny rozłączyły się, a Justine szybko nałożyła delikatny makijaż, założyła letnią błękitną sukienkę i zbiegła po schodach na dół.
Jej stopy dotknęły delikatnej, miękkiej trawy gdy tylko przekroczyła próg domu, wchodząc do ogrodu.
Odetchnęła pełną piersią Kalifornijskim powietrzem... czuła się tu... jak w domu. Mimo, że była tu od zaledwie dwóch godzin.
Gdy dotarła do dużego dębowego stołu, wokół którego krzątała się większośc rodziny Lynchów, jej spojrzenie spotkało się ze spojrzeniem Rossa.
Zobaczyła jego uśmiech i przysiadła się obok niego.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział, przekładając spadający jej na czoło kosmyk włosów za ucho.
- Dziękuję - odpowiedziała, czumąc jak po plecach przeszywa ją dreszcz...
- Co ty na to byśmy pojechali po obiedzie na plażę? Umiesz surfować? - spytał
- Nie... nie umiem - odpała ze smutkiem
- Nie martw się, na tych falach to łatwe, nauczę cię - powiedział.
Miała ochotę zacząć go całować już teraz.
Był idealny...



Kochani ! 
Wiem, że już tak daaaaawno temu nic nie pisałam, ale po pierwsze - nie miałam weny, 
po drugie - nie miałam czasu.
Mam głupie zmiany w pracy, wracam do domu i odsypiam...
Tak więc teraz obiecuję, że będę pisać często ! Tak czesto jak się to da !
Kochani, mam taką wielką wenę po koncercie... i mam depresje jednocześnie pomieszaną z radością, bo... byłam tam, widziałam ICH i JEGO! <3 Ale to już koniec... i teraz liczę, że przyjadą znowu... ale jednak ja mogłabym na tym koncercie spędzić całe życie bo było IDEALNIE !
KOCHAM ICH !
KOCHAM R5 !
KOCHAM ROSSA !
BOŻE JAKI ON JEST PRZYSTOJNY, PIĘKNY, BOSKI !
Pisałam ten rozdział na blogu i prawie płakałam, że to co opisuję nie jest prawdą, bo byłam tak blisko niego na koncercie, a jednak... nie mogłam z nim pogadać, poznać go osobiście...
Ale i tak się tak bardzo cieszę, że tam byłam!
Kochani dajcie mi otuchę komentując <3
Kocham Was!

11 komentarzy:

  1. Aaaaaa kocham ten rozdział. Dziewczyno masz talent. Nie wiedział wcześniej o tym blogu, ale po prostu teraz dodaję do obserwowanych, piszesz świetnie, a ten rozdział cudowny, z niecierpiętliwością czekam na next. :**** Muaaa. :* <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko kurczę nie ma tutaj widzetu z obserwacją. Może dodasz? Please.. Bo normalnie to ja nwm jak dodać do obser. :****

      Usuń
    2. a jak dodać te widzety? wytłumaczysz , bo nie bardzo wiem :P

      Usuń
  2. Cudowny blog kochana, takie sweet sceny, ciesze się, że wracasz na bloga. Fajnie piszesz. Ciekawe jak Ross będzie ja uczył surfing'u :***Pozdrawiam zapraszam również do mnie, dopiero zaczynam i proszę o szczere opinie :*** http://lovemusicr5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję kochana, oczywiście wpadnę na Twój blog :)

      Usuń
  3. Wielki powrót!!! Wiedziałam, że wrócisz!!! :D Ja niestety nie byłam na koncercie =[ Rozdział super ;)
    Czekam na next =]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oh następnym razem pojdziesz i sie spotkamy hihi :P szalejąc pod sceną :)
      Next postaram się dać jutro :)
      Dziękuję za wsparcie :*

      Usuń
  4. Tak długo na ciebie czekaliśmy... Ale bardzo, ale to bardzo się cieszę, że do nas wróciłaś c:
    Ciesze się, że odzyskałaś wenę i ochotę więc nie pozostaje nam nic innego...jak czekać c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te ciepłe słowa kochana <3
      wróciła mi wena, też dzięki koncertowi.... tak więc będę PISAĆ I PISAĆ :)
      Jutro dodam nexta jak tylko wrócę z pracy :)
      Postaram się napisać więcej :)

      Usuń
  5. O matko nawet nie wiesz jak sie cieszę, że nareszcie do nas wróciłaś! Tak długo czekałam na ten rozdział! I nareszcie go dodałaś. Sprawiłaś mi tym naprawdę wielką radość! A co do samego rozdziału to oczywiście niesamowity jak zwykle z resztą :* Mam nadzieję, że często będziesz pisać tak cudowne rozdziały!
    Cieszę się że podobało Ci się na koncercie, niestety ja nie była..Za daleko, no ale mówi się trudno. Następnym razem hehe :D
    Z niecierpliwością czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nic się nie martw, pojedziesz następnym razem! Im bardzo się podobało w PL, jako jedyni zrobiliśmy takie różne fajne akcje dla nich... tak więc wrócą i to wiem ! Będziemy szaleć pod sceną :D
      Dziękuję za komplementy co do rozdziału :)
      Dziś będe pisać nexta ! :D

      Usuń